
Będąc tutaj, w moje ręce wpadło czasopismo "LITERATURA" z października 1984. W środku znalazłam list, najprawdziwszy list. Taki, których już w dzisiejszych czasach chyba nikt nie wysyła.
"Hania!
Rozmawiałam z Mariuszem na temat nr 1.
Przyszedł nam do głowy pewien projekt wyjścia z sytuacji (a propos medycyny).
Sprawa jest trudna, ale wydaje nam się lepsza od Twojego pierwszego pomysłu.
Mariusz może udzielić Ci dokładnych, w miarę fachowych informacji.
Przyjdź do Kaktusa (p. 215 ZOSIA K.) dzisiaj 17-18.
Jeżeli będzie Janusz, to z Januszem. Koniecznie.
Ola.
wtorek 18 XII 1984"

Notka, informacja, przekaz... list. Czasem tęsknię za taką formą komunikacji.