2012/12/25

CISZA































... i szaro-biało-czarne niebo nad miastem. 

2012/12/21

SKUBAS


Radek Skubas. Artysta w pełnym tego słowa znaczeniu. Pierwszy raz usłyszałam go kilka miesięcy temu.. w utworze 'Rain Down'. Cóż za głos! - pomyślałam. Słuchałam raz pierwszy, drugi, trzeci. Genialny! Skubas, to muzyk, który wydał właśnie debiutancką płytę.

Koncerty w ncpp nie robią na mnie już większego wrażenia, bywam tam bardzo często. Fotografuję tych bardziej znanych muzyków, jak i artystów, którzy są na rynku muzycznym bardzo krótko. Wkradła się w to wszystko codzienność. Byle złapać kilka dobrych kadrów i do domu.
Tym razem było inaczej, podczas występu stałam jak zahipnotyzowana. Jego głos.. tak.. ten głos... magiczny, przenikliwy. Teksty głębokie, a każde słowo warte uwagi i analizy.

pozostałe zdjęcia:
NCPP

video: 
Linoskoczek 
Rain Down

2012/12/20

MEA SHEARIM


























Dzielnicę Mea Shearim w Jerozolimie zamieszkują ortodyksyjni i ultraortodyksyjni Żydzi. Wchodząc na jej ulice czuliśmy się nieswojo. Zielony t-shirt Maćka odznaczał się w tłumie szarości, mój ubiór też był mocno sprzeczny z panującym tam 'stylem'. Tablice wyraźnie informują: "Please do not pass through our neighborhood in immodest clothes; closed blouse, with long sleeves, long skirt, no trousers, no tight-fitting clothes. 
Czułam się tam niewidzialna, mężczyźni przechodzący obok mnie spuszczali głowy w dół i przyśpieszali kroku. Jako kobieta nie-żydówka byłam od razu na spalonej pozycji. Kobiety chodzą w szaro-czarnych strojach, mają długie spódnice i zakryte głowy. 
Ludzie, którzy tam mieszkają mentalnie jakby zatrzymali się w czasie. Dzielnica na czas szabatu zamykana jest szalabanami, by samochody nie mogły się dostać do środka, w innym wypadku trzeba liczyć się z tym, że możemy zostać obrzuceni kamieniami. Żydzi mieszkający w Izraelu postrzegają tę dzielnicę jako średniowieczne miasto w mieście. 
Nie można również zbytnio fotografować, szczególnie ludzi. Turystów jest tam naprawdę mało, będąc tam przez godzinę minęliśmy jedynie jedną parę Niemców. 
O tym miejscu można pisać wiele. Zachęcam do poszukania informacji w internecie.

Ja czuję niedosyt. Kiedyś tu wrócę.

2012/12/05

ZAPOMNIANE

Nieśmiało przekraczam próg domu. Na podłodze widzę porozrzucane książki, wycinki z gazet, papiery, listy. Dookoła panuje chaos. Wchodzę do kolejnego pokoju, na ziemi dostrzegam leżący indeks, sięgam po niego i wertuję strony. Kobieta, rocznik '62, polonistka. Dokument odkładam na półkę. Przedziwne emocje towarzyszą mojej obecności w tym miejscu. To jak okradanie kogoś z duszy. Wielokrotnie bywałam w opuszczonych budynkach, domach, ale ten... tu jest jakoś inaczej. Wszystko jest jakby na swoim miejscu, mimo że obraz, który widzę ewidentnie temu przeczy. 
Regały wypełnione są setkami książek: książki edukacyjne, książki historyczne, książki przygodowe, kryminały, anglojęzyczne, biografie, powieści, encyklopedie. Na ścianach wiszą zakurzone obrazy, a na stołach stoi stara porcelana w nienaruszonym stanie... Przy tym całym bałaganie, aż wręcz surrealistyczny widok. 
Wchodzę na piętro, jest jeszcze bardziej ponuro. Światło delikatnie wdziera się przez brudne szyby przysłonięte starymi zasłonami. Odrapane ściany, zwoje papierów, szkice.. liczne prace, jakby znajdowała się tu jakaś pracownia architektoniczna.. między tym wszystkim zakopany rower. 

Wszędzie cisza i pustka.

A na strychu stara dębowa szafa skrywająca rodzinne tajemnice.





































JERUSALEM