2015/02/18

2 DAYS















































Barania Góra, Góra Żar, Jezioro Żywieckie i Wisła. Dwa dni w Beskidach. Tak dobrze.


2015/02/08

THE WAY IT WAS


































































































Przewertowałam ostatnio foldery na dysku i znalazłam jeszcze kilka zdjęć, które nie były publikowane. Tym razem sięgam pamięcią do września 2013. Słoneczny Nowy Jork został w mojej głowie na dobre. To był mój pierwszy raz w Stanach, tego nie da się zapomnieć. Ogromne betonowe miasto wciąż dostarcza tylu przeróżnych emocji i wrażeń. 

Aktualnie przygotowuję się do innego wyjazdu. W marcu znikamy na miesiąc. Tym razem jedziemy w zupełnie inną stronę. Szczerze, to nie mogę się doczekać. Wertuję książki i internet. Zasięgam różnych informacji i szukam wskazówek na to, by podróżowało się jeszcze łatwiej. Na chwilę obecną moje wyobrażenie o kraju do którego się wybieramy jest bardzo małe, ale wciąż chłonę nowe informacje, które wiem, że szalenie są mi potrzebne. Wszystko po to, by przeżyć tę podróż najlepiej jak się da. Wycisnąć z niej tyle, ile jest to możliwe. Myślenie o tym co będzie doskonale pozwala zwalczać tę zimową chandrę. Już gdzieś to pisałam, ale powtórzę się: tęsknię za wiosną jak cholera. Chęć zrzucenia z siebie zimowego płaszcza jest równie wielka jak codzienna chęć wypicia zaraz po przebudzeniu kubka gorącej kawy. To nie tak, że nie lubię zimy, ale na tę chwilę już mi wystarczy. Słońce, energia, i ciepły wiatr - tego mój organizm się domaga, na to jest zapotrzebowanie. 

Ps. Może ktoś sobie pomyśli, ze jestem nudziarą, ale sprawdźcie tytuł The Last of Us. Mało gram na konsoli, ale nie pamiętam, by coś mnie tak mocno wciągnęło. Muzyka, klimat i cała historia jest wręcz hipnotyzująca. Generalnie całkiem ciekawa opcja na zimne zimowe wieczory. Uzależnia.