2013/04/03

OLESNO





Sięgam pamięcią do 2007r. Główna ulica miasta Olesno, a przy niej niewielki budynek szpitala. Podwórko należące do niego porośnięte gęstymi chaszczami i drzewami. Na terenie znajdował się również mniejszy budynek, gdzie mieściło się małe prosektorium z kapliczką. Przerażający obraz.. ale nie ten namacalny, tylko ten widziany oczami wyobraźni. Uruchamia się w głowie taki mechanizm, który przyprawia człowieka o dreszcze. 
Chodziły pogłoski, że to szpital psychiatryczny, pozostawiony sam sobie z godziny na godzinę. Wskazywały na to liczne przedmioty znajdujące się w środku: łóżka, meble, urządzenia, karty pacjentów, itp. Jaka jest prawda? Nie znam jej do tej pory. Fakt faktem, ściągał z całej Polski miłośników tzw. urban exploration.
Pierwszy raz odwiedziłam to miejsce 6 lat temu, był ciepły maj. Dodałam wpis na bloga składający się z kilkunastu fotografii. Szczególnie lubię tę pierwszą. Widać jak bardzo czas wpłynął na jego aktualny stan. Zdjęcie powyżej zostało wykonane 23 marca tego roku. Widok mnie zasmucił. Ta przestrzeń, zerwany dach, wybite okna zastawione dyktami, zabarykadowane drzwi, szczelnie zamknięte na kłódkę. Nie wchodziłam do środka. Wysoki mur nie przeszkodził jednak, by zrobić to jedno jedyne zdjęcie. Gołe podwórko i on, w całej okazałości. W słońcu wyglądał nawet przyzwoicie. Mimo wszystko na twarzy pojawił mi się uśmiech, bo wróciły wspomnienia, na które składają się ludzie i wydarzenia silnie z nimi związane.

Jestem sentymentalna, czasem nawet do bólu. Za kilka lat znów tu wrócę.